Znowu propozycja na śniadanie, ponieważ to jest to, co tygryski lubią najbardziej! Scones, to nic innego, jak angielskie bułeczki najczęściej podawane podczas tzw. „tea time”. Robi się je szybko i bezboleśnie 🙂 Można dodać do nich posiekaną czekoladę, suszone owoce i jeszcze ciepłe smarować dżemem lub masłem. Tak czy inaczej, to świetny pomysł na niedzielne śniadanie.
Przepis pochodzi z „Kuchni” Nigelli – mojej pierwszej kulinarnej guru 🙂
Składniki na ok.10 bułeczek:
- 500 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki sody
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki drobnego cukru
- 80 g zimnego masła
- 300 ml maślanki lub jogurtu naturalnego
- 1 jajko rozkłócone (do posmarowania)
KROK 1: Piekarnik nastawić na 220 stopni (tak, właśnie tyle) i wyłożyć papierem do pieczenia dużą blachę.
KROK 2: Wsypać do miski mąkę, sodę, proszek do pieczenia i cukier.
KROK 3: Masło pokroić na kawałki, wrzucić do mąki i rozetrzyj w palcach, dodaj maślankę lub jogurt, potem zagnieć ciasto.
KROK 4: Oprószyć mąką stolnicę a gotowe ciasto rozwałkować na grubość 4 cm. Bułeczki można wyciąć specjalną okrągłą foremką lub szklanką. Ja swoje wycinałam foremką o śr. 9 cm, jeśli użyjemy mniejszej, bułeczek wyjdzie więcej.
KROK 5: Wycięte krążki ułożyć na blaszce, posmarować rozkłóconym jajkiem i piec ok.12 min. do zezłocenia. Podczas pieczenia pojawi się „pęknięcie” w połowie bułeczek – oto właśnie chodzi.
Najlepiej zjeść je na ciepło. Można zaszaleć i podawać je z bitą śmietaną i owocami, co też jest praktykowane.