Jak trudno przychodzi mi zarządzanie moim czasem, kiedy już mam go tak dużo 🙂 Mam i nie mam. Powinnam intensywnie wziąć się za pisanie magisterki, ale jakoś nie wychodzi. Kiedy czuję, że muszę coś zrobić i mam wyznaczony dead line, znajduję nagle tysiąc spraw, które muszę ogarnąć, zauważam nieporządek w pokoju, który wcześniej mi nie przeszkadzał i czuję nieodpartą chęć zamknięcia się w kuchni, bo przecież jest tyyyyle przepisów do wykorzystania! Zresztą, kto tak nie ma w kryzysowych sytuacjach 🙂 Ciężko jest pogodzić w sobie te pragnienia, które wybuchają tak nagle w nieodpowiednim momencie i po prostu nie pozwalają racjonalnie myśleć.
Rodzynki? No właśnie – też za nimi nigdy nie przepadam. A tu ni stąd, ni zowąd stwierdziłam, że muszę upiec coś z rodzynkami. Byłam tak zdesperowana, że zjadłabym nawet z nimi sernik (już widzę miny większości z Was). Tak więc w niedzielne popołudnie, zamiast siedząc nad magisterką, zagniatałam drożdżowe ciasto. Samo życie…
Mam nadzieję, że nie piszę tego tylko dla siebie i zagląda tu ktoś czasem 😉
Składniki na ok. 8 bułeczek:
- 500 g mąki pszennej
- 2 jajka
- 25 g świeżych drożdży
- 1 szklanka mleka
- 70 g masła
- 0,5 szklanki cukru
- szczypta soli
Nadzienie:
- 3 łyżki brązowego cukru
- 50 g masła
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- garść rodzynek
KROK 1: Mleko razem z masłem podgrzewamy w małym rondelku, do rozpuszczenia masła. Pozostawiamy do przestygnięcia.
KROK 2: Robimy rozczyn: drożdże kruszymy, dodajemy do nich łyżeczkę cukru, łyżeczkę mąki i 4 łyżki ciepłej wody. Mieszamy dopóki drożdże się nie rozpuszczą, pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok. 10 min, aż rozczyn podwoi swoją objętość.
KROK 3: Mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy roztrzepane jajka, sól i cukier. Wlewamy letnie mleko z masłem i rozczyn z drożdży. Mieszamy drewnianą łyżką aż składniki się połączą i ugniatamy rękami przez następne 7 min. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie, dosypujemy mąki. Gotowe ciasto przekładamy do natłuszczonej wcześniej miski i pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 1,5 h.
KROK 4: Kiedy ciasto wyrośnie, robimy nadzienie. Masło rozpuszczamy w małym rondelku i pozostawiamy do przestygnięcia. W miseczce łączymy ze sobą cukier i cynamon. Dodajemy do rozpuszczonego masła
KROK 5: Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach 30×40. Rozsmarowujemy nadzienie i posypujemy równomiernie rodzynkami. Zwijamy ciasto wzdłuż dłuższego boku. „Wałeczek” dzielimy na 4 cm kawałki. Bułeczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi odstępy. Przykrywamy ściereczką i odkładamy do wyrośnięcia na 30 min.
KROK 6: Nastawiamy piekarnik na 200 stopni. Pieczemy bułeczki 15-20 min.
Świetne ślimaczki 🙂 O i tak, znam uczucie kiedy trzeba zrobić coś pilnego, nagle biorę się za sprzątanie np. szafy, w której nieporządek nagle zaczął m przeszkadzać albo sprzątanie kuchni 😉
Ale takie bułeczki przynajmniej naładują energią 😉