Magdalenki lawendowe? Czy już kompletnie mnie pogrzało? Ok, lody lawendowo- malinowe to może nie był najlepszy pomysł (nic o nich nie wiecie, bo ciągle siedzą w zamrażarce i raczej z niej nie wyjdą. M. zjadł tylko połowę, a M. zjada WSZYSTKO), ale magdalenki… To naprawdę inna bajka. Aromat cytrusowy jest mocno wyczuwalny, a lawenda pięknie go dopełnia. Także, proszę się nie bać! A foremki do magdalenek można kupić tu. Dla niektórych może to fanaberia, ale ktoś, kto lubi spędzać większość swojego czasu w kuchni, na pewno zrozumie chęć posiadania kolejnej formy, prawda? Czuję się rozgrzeszona z mojej poparyskiej zachcianki. A przepis zaczerpnęłam od Davida Lebovitza, którego przygody wszelakie uwielbiam! Choć myślę, że on lawendy by nie dodał do magdalenek, ale cóż… Ja, to w końcu ja!
Magdalenki lawendowe
Składniki na ok. 30 magdalenek:
- 3 duże jajka (temp. pokojowa)
- 130 g cukru
- szczypta soli
- 175 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (opcjonalnie)
- 120 g rozpuszczonego i schłodzonego masła
- skórka z 1 cytryny
- skórka z 1/2 pomarańczy
- łyżka lawendy
1.Metalowe foremki na magdalenki posmaruj rozpuszczonym masłem i obsyp mąką. Włóż do lodówki na czas przygotowywania ciasta.
2.W misce utrzyj ze sobą jajka, cukier i sól przez ok. 5 min.
3. W drugiej misce połącz ze sobą mąkę z proszkiem do pieczenia i przesiej ją powoli do masy jajecznej, mieszając jednocześnie delikatnie szpatułką (miej cierpliwość, proszę). Dodaj skórkę z cytrusów i lawendę.
4. Wlej powoli rozpuszczone masło, cały czas delikatnie mieszając, aż składniki się połączą.
5. Miskę przykryj folią spożywczą i włóż do lodówki na minimum 1 godzinę. W tym czasie możesz sięgnąć po dawno nieczytaną książkę lub wziąć gorącą kąpiel 😉
6. Nastaw piekarnik na 220 stopni. Gotowe ciasto za pomocą łyżki przełóż do schłodzonych foremek (tak do połowy). Piecz przez 8-9 min, aż zaczną być złociste. Przełóż gorące magdalenki na kratkę do studzenia i szybko zrób sobie kawę, bo długo nie wytrzymasz, żeby ich nie spróbować.